Swoją przygodę z ocenianiem kształtującym rozpoczęłam mniej więcej dziesięć lat temu, poszukując ciekawych rozwiązań w swojej codziennej pracy pedagogicznej w edukacji wczesnoszkolnej. Uczestnicząc w kolejnych kursach internetowych, szkoleniach i konferencjach organizowanych przez SUS, zdobywałam szlify, doskonaliłam się w metodzie, czerpałam z doświadczeń innych nauczycieli, dzieliłam się swoimi pomysłami. Tak jest do dzisiaj. Ocenianie kształtujące wpasowało się w proces nauczania, w którym kroczę wraz z moimi podopiecznymi.
W ocenianiu kształtującym niezbędne są elementy takie jak praca z celami na lekcji i kryteriami sukcesu, które pozwalają uczniom na jego osiągnięcie. Lekcja bez ustalonego celu, czyli informacji, dokąd zmierzamy wraz z uczniami – jest przecież bezcelowa. Zadawanie pytań, dyskusja, bądź jej elementy, ocena koleżeńska, umożliwienie uczniom korzystania z siebie nawzajem jako zasobów edukacyjnych i wspó...
-
poprzedni artykuł
Czy zimą powinniśmy jeść żółte sery?
-
następny artykuł
Moczenie nocne – fakty i mity