Rozkojarzone spojrzenia uczniów, brak zapału, marudzenie – że tyle trzeba siedzieć w ławce, tyle zadane do domu… Z brakiem motywacji uczniów boryka się niejeden nauczyciel. Jest to szczególnie trudne w dobie kultury pędu i okrojonych informacji, gdzie kolorowe ekrany smartfonów są ciekawsze niż czytanie podręcznika. Czy da się zmotywować do nauki przedstawicieli pokolenia Z?
W szkole podstawowej nie lubiłam matematyki. Nie tylko wydawała mi się nudna i trudna, miałam jeszcze poczucie, że nie jestem w tym kierunku uzdolniona. Przez lata wybierałam klasy humanistyczne i językowe, w których matematyka była drugorzędnym przedmiotem, „niepotrzebnym” humanistom. Dopiero na studiach inaczej spojrzałam na ten przedmiot. Przez pierwszy semestr miałam zajęcia z matematyki, nie z ułamków czy dzielenia z resztą, ale z macierzy, całek i innych skomplikowanych obliczeń. O dziwo, pierwszy raz w życiu to mi nie przeszkadza...
-
poprzedni artykuł
Jak kształtować kompetencje rozumienia ze słuchu
-
następny artykuł
Moczenie nocne – fakty i mity