
23
REKLAMA
się nimi martwić, są one efektem chwilowego wysuszenia szkliwa.
Każda inna zmiana koloru zębów powinna już być dla nas oznaką,
iż może dziać się coś niepokojącego z zębami.
4
Dbajmy o dietę
niskocukrową dla dzieci
Dieta ma największy wpływ na zapobieganie próch-
nicy u dzieci. Jeśli uda nam się eliminować cukier z posiłków
i napojów naszych dzieci, możemy być w zasadzie pewni
zdrowia ich zębów. W przypadku posiłków jest to bardzo
trudne – po prostu obecnie cukry (w którejś z postaci) są nie-
mal wszędzie, a i słodycze prędzej czy później pojawią się
w diecie. Kluczową sprawą pod kątem stanu uzębienia jest jednak
ścisła kontrola nad tym, co nasze dzieci piją. Picie jest dla zdrowia
dziecka bardzo ważną czynnością, stąd ma miejsce wielokrotnie
w ciągu dnia. Jeśli będzie to płyn inny niż woda lub niesłodzona
herbatka – możemy być w 100% pewni, że zawiera jakiś rodzaj
cukru. Częste popijanie soków lub napojów (nawet dedykowa-
nych dla dzieci!) odpowiada po prostu ciągłej obecności cukru
w jamie ustnej dziecka tak, jakbyśmy ciągle częstowali je cukier-
kami. Może się to wydawać trudne, ale jeśli uda nam się ograniczyć
napoje dzieci do wody i herbaty – możemy być niemal pewni,
że nie dojdzie do rozwoju próchnicy w ich zębach.
5
Pilnujmy wizyt kontrolnych
Wizyty kontrolne są świetną okazją dla dentystów do wywar-
cia znakomitego „pierwszego” wrażenia, zwłaszcza jeśli
w ich trakcie nie będzie wymagane żadne leczenie i będą
mogły przebiegać w zupełnie luźnej i zabawowej atmosferze.
Tym bardziej należy do nich dążyć, gdyż ułatwią ewentualne
późniejsze leczenie.
Z mojego punktu widzenia, jako lekarza stomatologa, nie jest
wymagane żadne przygotowywanie dzieci na wizyty u dentysty
przez rodziców. Najczęściej wolałbym, żeby w ogóle nie uprzedzali
dzieci ani nie nawiązywali w żaden sposób do mającej nastąpić
wizyty. Dentysta sam będzie najlepiej wiedział, jak można spró-
bować „podejść” do małego pacjenta i z pewnością poprosi
rodziców o pomoc w tym zakresie, jeśli będzie to konieczne.
Osobiście cieszę się, jeśli moi mali pacjenci postrzegają swoje
wizyty u dentysty jako wydarzenia mało dla nich istotne, niewy-
magające żadnych przygotowań ani niezaprzątające myśli – ot
„takie spotkanie, na którym chwalę się, jakie mam czyste ząbki”,
coś dużo fajniejszego niż wizyta u fryzjera lub fotografa.
Rodzice z kolei chcąc przygotować dzieci do wizyty u denty-
sty w pozytywny sposób, podświadomie sygnalizują mu pewne
aspekty takich wizyt – słynne „nie będzie nic bolało”, albo „zobacz,
jaki tatuś jest dzielny”, oznacza dla dziecka tylko tyle, że idzie
do miejsca, w którym coś może się wydarzyć niepokojącego.
Proszę TEGO NIE ROBIĆ. Dziękuję.
dr n. med. Maciej Mikołajczyk