Previous Page  6 / 52 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 6 / 52 Next Page
Page Background

4

Wywiad

Podróże międzykontynentalne

i podróże w czasie,

Szymonie, jestem fanką twojego bloga. Jest bardzo

inspirujący – wręcz zaraża pasją do podróżowania.

Ale zacznijmy od początku, w jakim wieku zaczęła się

twoja przygoda z podróżowaniem?

Bardzo dziękuję. Kiedy czytelnicy mówią mi, że mój blog im

się podoba, to jest dla mnie najlepsza motywacja do pisania.

Moja przygoda z pisaniem zaczęła się od bloga

planetkiwi.pl

.

Przygotowałem prezentację na angielski o mojej wyprawie

do Laosu, która bardzo się spodobała pani nauczycielce i moim

kolegom, a nawet dzieciom z gimnazjum. Wtedy pomyślałem,

że mogę napisać też o moich innych przygodach. I tak zacząłem

pisać bloga. Najpierw tylko po angielsku, bo bardzo chciałbym

mówić świetnie w tym języku, żeby się dogadywać z innymi

podróżnikami na wyjazdach. Uwielbiam to, jak siadamy sobie

wieczorem w guesthousie i różni backpakerzy zaczynają opo-

wiadać swoje superhistorie! Później ktoś napisał do mnie, żebym

pisał też po polsku, bo dzieci nie zawsze rozumieją. W ten sposób

zacząłem pisać w dwóch językach.

Moja pierwsza podróż była jeszcze w brzuchu mamy, ale pierw-

sza prawdziwa wyprawa to była Tajlandia-Malezja-Singapur. Wtedy

miałem tylko półtora roku, więc pamiętam ją głównie z opowia-

dań rodziców i ze zdjęć. W każdym razie odkąd pamiętam, jeź-

dzimy zawsze na wakacje sami, podróżujemy autobusami, śpimy

w małych guesthouse’ach albo u ludzi w domach. To najbardziej

kocham w podróżowaniu.

Niektórzy czasemmówią, że nie warto podróżować z dziećmi,

bo i tak nic nie pamiętają. To nieprawda! Chyba bym nie daro-

wał rodzicom, jakby mnie nie zabrali w jakąś podróż. Zawsze

mamy jakieś superprzygody. A ja uwielbiam przygody, odkry-

wanie nowych rzeczy – zwłaszcza ekstremalnych, nawet jak

czasem bywa trochę niebezpiecznie. Jeśli czegoś nie pamiętam,

to zawsze mogę obejrzeć zdjęcia i wszystko sobie przypomnieć.

W jakim wieku napisałeś swoją książkę

Dziennik łowcy

przygód. Extremalne Borneo

?

Książkę napisałemw ubiegłym roku, czyli miałem dziewięć lat. To

właśnie dzięki blogowi znalazła mnie pani z wydawnictwa i napi-

sała do mnie e-maila, czy nie chciałbym napisać książki. Wtedy nie

mogłemw to uwierzyć! Myślałem nawet, że to jakiś żart! Ale oka-

zało się, że to najprawdziwsza prawda, chociaż do dzisiaj wydaje mi

się, że to jakaś magia. Książkę napisałem sam. Chociaż oczywiście

wiele osób mi przy niej pomagało. Sam opisałemmoje przygody,

co zajęło mi parę miesięcy, ale to był dopiero początek prac. Później

była redakcja – dużo się przy tym nauczyłem, chociaż często się nie

zgadzaliśmy z panią redaktor, a czasem nawet kłóciliśmy o jakieś

słowa, moje powiedzonka czy emotikony. Wymyślałem też rysunki

i komiksy, które potem rysował grafik. Wybieraliśmy zdjęcia, część

tekstu pisałem ręcznie, potem czytaliśmy i poprawialiśmy, znów

czytaliśmy i poprawialiśmy, i tak w kółko. Nie miałem pojęcia,

że to jest aż tyle pracy!

Simon – Szymon Radzimierski

czyli

na tropie przygody