
w y w i a d m i e s i ą c a
3
www.zycieszkoly.com.pldzieci uczą się czytać i pisać w coraz młodszymwieku. Są zo-
bligowane do siedzenia w ławkach znacznie dłużej. A zwień-
czeniem tej presji jest obsesja na punkcie egzaminów, kart-
kówek i testów, wwyniku czego uczniowie przygotowują się
do nich zgodnie ze schematem odpowiedzi, a oceny stają
się ważniejsze niż sam proces zdobywania wiedzy.
Czy w takim razie lepiej dać uczniom
wolną rękę, bez narzucania im zajęć
i bez pilnowania dyscypliny?
Tutaj potrzeba równowagi. Dzieci muszą być popychane
do działania i chronione. Ale równie ważne jest zachęcanie
ucznia do bycia ambitnym, dawania z siebie jak najwięcej
i wykorzystywania swojego potencjału. Dzieci potrzebu-
ją granic, żeby czuć się bezpiecznie, ale muszą mieć też
pewne wyzwania. Jednak przy tym nie można zapominać
o nieskrępowanym eksplorowaniu świata, które pozwala
dziecku uczyć się w najlepszy dla niego sposób.
Lepiej, gdy uczeń zdobywa wiedzę zgodnie
ze swoimi predyspozycjami niż według
mapy stworzonej przez innych.
Dzieci, które są zbyt zajęte i prze-
ładowane obowiązkami, mogą tracić
na kreatywności. Nie mają przestrze-
ni ani czasu na eksplorowanie świa-
ta na własnych dziecięcych zasadach,
nie uczą się, jak radzić sobie z ryzykiem
i popełnianiem błędów.
Na całym świecie studenci pierwszego roku po-
rzucają studia, i to w rekordowych liczbach. Dlaczego? Ponie-
waż po raz pierwszy w życiu są z dala od domu i mogąmyśleć
po swojemu. I nagle zdają sobie sprawę, że podążając ścież-
ką rodziców czy innych osób, wybrali niewłaściwy kierunek
studiów. Nie chcą być prawnikami, wolą architekturę. To po-
kazuje, że dawanie uczniomwolności wyboru i poznawania
siebie już od wczesnych lat pomaga imw obraniu właściwej
drogi życiowej.
Jaką rolę odgrywa w tym
wszystkim szkoła?
Szkoła odgrywa dużą rolę w kształtowaniu osobowości
dzieci. Wszyscy jesteśmy przeciążeni różnymi obowiązka-
mi, wiemy, jak wygląda dziś pośpiech w pracy i życiu. Dlate-
go musimy nauczyć dzieci jak najwcześniej podejmowania
słusznych decyzji. Nauczyciele i rodzice powinni współpra-
cować, żeby pomóc uczniom wybrać dodatkowe zajęcia,
które będą dla nich coś znaczyć. Nie chcemy, by dzieci po
prostu odhaczały odpowiedzi w teście, ale żeby robiły coś
z pasją i zrozumieniem.
Czy podczas podróżowania po świecie
i badania różnych systemów edukacji
zauważył Pan jakieś nowe trendy
w szkolnictwie?
Oczywiście. W większości krajów systemy edukacyjne
są nadal dostosowane do modelu z XIX wieku: zapełnij
głowy dzieci informacjami, a potem sprawdzaj je w kolej-
nych testach. Takie podejście jest już niefunkcjonalne w XXI
wieku. Bardziej potrzebujemy szkół, które będą stymulo-
wać kreatywność.
Dobrą wiadomością jest, że zmiany już nad-
chodzą. Na całym świecie szkoły zaczyna-
ją odchodzić od modelu obsesyjnego
testowania i zarzucania uczniów gó-
rą zadań domowych, bo zauważają,
że dzieci, mając więcej czasu na re-
laks i re eksje, uczą się efektywniej
i bardziej świadomie. Toronto jako
pierwszy region w Ameryce Północ-
nej wprowadził o cjalny nakaz zre-
dukowania liczby zadań domowych
na wszystkich etapach nauczania. Pry-
watna szkoła Cargil eld w Szkocji całkowicie
zakazała natomiast zadań domowych dla dzieci
w wieku od 3. do 13. roku życia. Po roku wyniki egzami-
nów z matematyki i nauk ścisłych wzrosły o prawie 20%.
Czyli zmiany w szkolnictwie korespondują
z postulatami ruchu Slow. Jak więc powinna
wyglądać taka szkoła „spowolnienia”?
Szkoła według Slow polega na dawaniu przestrzeni do
bycia zaangażowanym i świadomym uczniem oraz na da-
waniu czasu na re eksje. W takiej szkole jest miejsce na
różne rytmy pracy, bo każdy z nas uczy się w trochę innym
tempie. I prawdopodobnie najważniejszym aspektem takiej
szkoły jest zrozumienie, że każde dziecko jest inne, każde
ma swoje słabe i mocne strony, indywidualne sposoby na
uczenie się i odmienne predyspozycje, dlatego należy od-
chodzić od szablonowego sposobu nauczania.
Dawanie
uczniomwolności
wyboru i poznawania
siebie już od wczesnych lat
pomaga imw obraniu
właściwej drogi
życiowej.