
w ś r ó d k s i ą ż e k
48
WYCHOWANIE W PRZEDSZKOLU
STYCZEŃ 2015
Miejsce pełne
„Dawno, dawno temu, za siedmioma górami,
za siedmioma lasami... Amoże całkiemniedawno
i zupełnie blisko, za drzwiami Baśniowej Kawiarenki
dzieją się rzeczy niezwykłe!”
magii
Z
a którymś razem, kiedy spacerowałampo Łodzi, a był
to kolejny spacer pośród wielu poprzednich, pomy-
ślałam oszołomiona nagłym odkryciem – Łódź jest
magiczna. Magiczny jest KsiężyMłyn przechodzący aktualnie
proces renowacji, będący osiedlemstuletnich domów robotni-
czych z czerwonej cegły z kunsztownymi latarniami zaprojek-
towanymi wzdłuż alejki spacerowej, pałace przedsiębiorców
i domy kupieckie przy głównych ulicach, podwórka
wśród kamienic i niespodziewane galerie jubilerskie,
pracownie krawieckie oraz teatry czy sale kinowe.
Godnymzapamiętaniamiejscem jest też Baśnio-
wa Kawiarenka przy ulicy Narutowicza. Jest to po-
łączenie kawiarni, księgarni oraz teatru. Założona
i prowadzona jest przez łódzkich aktorów. Or-
ganizowane są tutaj różnego rodzaju spotka-
nia z książką, warsztaty teatralne i – oczywiście
– przedstawienia dla dzieci.
Pomysłodawczyniąprzedsięwzięcia i właścicielką kawiarni jest
Urszula Binkowska – aktorka, lalkarka i teatrolog, od 25 lat zwią-
zana z łódzkim teatremPinokio. Dowspółpracy
zaprosiłam.in.aktorów–Macieja Piotrowskiego iWłodzimierzaTwardowskiego
(ten ostatni został niedawno laureatemSrebrnego Pierścienia),
a takżewykonawczynię lalek Janinę Kamińską. Autorką sceno-
gra i i wystroju wnętrza jest Maria Kostrzewska. Część lalek
została zaprojektowana przez Jana Zielińskiego.
Kawiarenka jest miejscem kameralnym, publiczność zaj-
muje nie więcej niż 40miejsc, punktemcentralnymnatomiast
jest okrągła scena, której scenogra ę uzupełniają rysunki na
ścianach, a wieńczy kurtyna jak z domku dla lalek. Pomysł na
scenę wystawioną do oglądania przez publiczność z każdej
strony przywodzi mi namyśl komedię dell’arte i klimat teatru
bezpośredniego i dynamicznego, który przedwiekami samo-
istnie wykreował postać Arlekina czy Pierrota...
I wszystko to razem skojarzyło mi się z przepiękną książką
powstałą wokół dziecięcych bajek, marzeń, wyobrażeń i te-
atru właśnie – a mam na myśli dzieło Aleksego Tołstoja
Złoty
kluczyk, czyli niezwykłeprzygody PajacykaBuratino,
wznowione
w zeszłym roku nakłademWydawnictwa Zysk i S-ka.
W przedmowie do książki autor pisze tak:„Kiedy
byłem bardzo mały – bardzo, bardzo dawno te-
mu – czytałem pewną książkę; nazywała się ona
Pinocchio, czyli przygody drewnianej lalki
. Często
opowiadałem znajomym dziewczynkom i chłop-
com ciekawe przygody Buratina. Ale książka zagi-
nęła, więc za każdym razem opowiadałem inaczej,
wymyślając takie historyjki, jakich w książce wcale
nie było. Teraz, po wielu, wielu latach, przypomniał
mi się mój stary przyjaciel Buratino i postanowiłem
opowiedzieć wam, dziewczęta i chłopcy, niezwykłą historię
o tymdrewnianym człowieczku”.
Mamy szczęście czytać tę książkę w genialnym tłumacze-
niu Juliana Tuwima. Każde wydanie, które udało mi się od-
naleźć w antykwariatach lub księgarniach, wypełnione jest
również wspaniałymi ilustracjami czy to Aleksandra Koszkina,
czy Beaty Horyńskiej. Jest to niezwykle plastycznie opowie-
dziana historia, w której pojawiają się teatr, kukiełki, okrutny,
brodaty dyrektor teatru lalek z siedmioramiennym biczem
w zaciśniętej pięści, stary stolarz, bajkowe krainy, ukryty skarb
i gadające zwierzęta. Jest to podróż aż do najbardziej skry-
tych zakamarków wyobraźni. Opowieść o ukrytym skarbie
i o przygodach, o przyjaźni i miłości, o kłamstwie i o zdradzie.
A wszystko to w atmosferze magii teatru kukiełek, który nic
się nie zmienił od setek lat.
Edyta Żmuda