
1 5
REKLAMA
do nas tyłem to setki godzin stracone dla nauki mowy, budowa-
nia więzi i poznawania świata. Słysząc głos opiekuna zza pleców
i to często rozmawiającego przez komórkę – patrząc na świat,
którego nikt mu nie objaśnia, dziecko ma nikłe szanse na naukę
języka i rozumienie rzeczywistości. Za kilka lat będziemy obwiniać
dziecko, że nie chce się uczyć, jest leniwe, nieempatyczne, tym-
czasem w jego mózgu nie będzie połączeń neuronalnych, które
obsługują mowę, umiejętność kojarzenia, zapamiętywania, czy
współodczuwania. Rodzice, a potem nauczyciele, muszą pomóc
dzieciom rozwinąć w mózgu te niezbędne połączenia i funkcje.
Czy zatem zalecane 20 minut dziennie to optymalny
czas, jaki należy poświęcać na czytanie dziecku?
W gruncie rzeczy tak, bo jeżeli ambitny rodzic będzie chciał
przedłużać ponad miarę sesję z książką – to w efekcie może
malca zniechęcić. W miarę dorastania dziecka można czytanie
na jego prośbę przedłużać – my czytaliśmy kilkunastoletniej
córce nawet po dwie godziny. Chodzi o to, aby podtrzymać
trwałą motywację na wysokim poziomie. Dziecko, które jest już
rozmiłowane w czytaniu, będzie miało wtedy niedosyt i będzie
czekało na kolejną sesję. Ale jeśli je czytaniem znudzimy, to uru-
chomią się niemiłe skojarzenia. A czytanie ma się dziecku kojarzyć
wyłącznie z przyjemnością!
Czyli dziecko należy traktować jak partnera do rozmowy?
Tak, jeśli rozumiemy przez to szacunek i uważne słuchanie tego,
co do nas mówi, nielekceważenie jego myśli i problemów. Generalnie
dziecko nie powinno być traktowane jako partner dorosłego, bo dla
zdrowego rozwoju potrzebuje ono rodzica – opiekuna i przewod-
nika, który jest źródłemmądrości, wsparcia i miłości, a nie oczekuje
sam emocjonalnego zasilania od dziecka lub zaspokojenia własnych
potrzeb i ambicji za jego pośrednictwem.
W jakim wieku warto nakłaniać dzieci do głośnego
czytania?
W żadnym – dlatego, że wtedy dzieci mniej rozumieją, a czytanie
bez rozumienia nie ma żadnego sensu i zabija motywację. Poza
tym, jeżeli dziecko czyta na głos, do czynności czytania zostaje
włączony aparat mowy i później, gdy będzie już czytać samo-
dzielnie po cichu, aparat mowy będzie mu cały czas bezgłośnie
„pomagać”, dramatycznie spowalniając tempo czytania. Osoby,
które przeszły przez system czytania na głos w szkole, czytają
potem 200–250 słów na minutę, a mogłyby czytać nawet 1–2
tys. Wtedy, rozumiejąc wszystko i zapamiętując więcej, można
przeczytać książkę kilka razy szybciej.
Rozmawiała
Dominika Stefanowska